
Kyle Sherwood oraz jego ojciec Michael założyli firmę o nazwie Save My Ink Forever, dzięki której trafili na pierwsze strony gazet. Oferują oni usługę polegającą na konserwacji tatuaży u osób zmarłych, będąc jednocześnie swoistym pomnikiem pośmiertnym. Opracowany przez nich sposób daje możliwość prezentowania tatuażu zmarłej osoby jak dzieła sztuki. Niekonwencjonalność usługi oferowanej przez założycieli firmy spowodowała, że zyskali klientów na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Aktualnie, próbują się przebić na rynku brytyjskim z pomocą dyrektorów lokalnych zakładów pogrzebowych.
Przebieg procesu konserwacji
Kyle i Michael opracowali i opatentowali system konserwacji tatuaży, który zachowuje je na długi czas. Kiedy umiera bliska osoba, rodzina kontaktuje się z firmą Save My Ink Forever, a ona wysyła zestaw do usuwania tatuażu i materiały instruktażowe do wybranego przez rodzinę zakładu pogrzebowego. Usuwa on tatuaż, a następnie wkłada go do suchego środka konserwującego, w którym przechowywany będzie przez najbliższe trzy lub cztery miesiące. W tym czasie firma konserwująca dobiera tatuaż do spersonalizowanej ramy ze szkłem UV i wysyła ją do rodziny. Jaki to może być koszt? Gdy założymy, że tatuaż jest w formie kwadratu o wielkości 5 na 5 cali, to usługa kosztowałaby około 1599 dolarów wraz z kosztami przesyłki, spersonalizowaną ramką oraz narzędziami do usunięcia tatuażu.
Czy są tu jacyś chętni?
Kanadyjczyk Chris Wenzel niedawno zmarł, a rodzina zdecydowała się, aby zachować dzieła sztuki na jego ciele. Tatuaże pokrywały praktycznie całą klatkę piersiową oraz plecy, a efekty ich przeniesienia mają zostać zaprezentowane na targach tatuażu w 2019 roku. Dla wielu ludzi tatuaż jest częścią historii ich życia, co powoduje, że ważne są również dla ich najbliższych. Ponadto, już jedna trzecia brytyjskiego społeczeństwa posiada chociaż jeden tatuaż. To wszystko składa się na fakt coraz szerszego zainteresowania opisywaną usługą. Jak twierdzą właściciele firmy, w ciągu roku wykonywanych jest przez ich firmę około stu konserwacji.
Subiektywnym okiem autora
Kyle i Michael Sherwood uważają, że na świecie jest wiele rozpoznawalnych mistrzów tatuażu, będących współczesnymi Picass’ami lub Rembrandt’ami. Uznają, że ich dzieła nie mogą zostać zakopane lub spalone, jak do tej pory robiło się z tatuażami na ciele zmarłych. Dużo jest tu pięknych słów, ale ciężko znaleźć jest dokładny opis przenoszenia tatuażu, gdyż właściciele mniej chętnie o tym wspominają. Polega on na wycięciu samej skóry, w miejscu gdzie znajduje się tatuaż, mięśnie powinny pozostać w stanie nienaruszonym. Po tym zabiegu właściciele firmy zalecają używanie chemicznych środków do kauteryzacji (do krzepnięcia krwi, wysuszania pojawiających się wycieków). Mówiąc najprościej, krew wyciekającą z otwartej rany stara się sztucznie zatamować.